How I met Nathaniel Buzolic

Hej.

Przed Wami pierwsza historia spełnionego marzenia. Historia pokazująca również, że wszelkie dobre wydarzenia do swojego życia można przyciągnąć. O czym dzisiaj? O moim spontanicznym wyjeździe na tegoroczny Pyrkon do Poznania. Ale nie. To nie udział w Pyrkonie był moim marzeniem. Podoba mi się idea tego festiwalu, ale nigdy jakoś mnie tam nie ciągnęło. O co więc chodzi?

Zacznijmy od początku. Zarzucę Wam porządny spoiler.


Tak. Do Poznania pojechałam właśnie dla tego Pana. Dla osób, które nie miały okazji jeszcze go poznać - jest to Nathaniel Buzolic, aktor, fotograf, artysta, niesamowicie motywująca osoba, zarówno swoją twórczością, jak i wartościami, którymi kieruje się w życiu. Znany przede wszystkim z roli Kola Mikaelsona w Pamiętnikach Wampirów i The Originals.

O Jego pobycie w Poznaniu na Pyrkonie dowiedziałam się w niedzielę 23 kwietnia, tuż po przebudzeniu, z Jego instastory. Za pierwszym razem myślałam, że mi się coś przewidziało, albo przeskoczyło mi już na inną osobę :P Szybka analiza - Pyrkon już za tydzień, więc od razu zaczęłam myśleć kto ewentualnie mógłby się zdecydować pojechać ze mną. Kilka wiadomości i już miałam towarzyszkę ;) Której raz jeszcze z tego miejsca za cały cudowny wyjazd dziękuję ;* 



Do Poznania wyjechałyśmy w sobotę 29.04 o godzinie 6:27 pociągiem. Podróż trwała około 3h, pomińmy tutaj warunki i fakt braku miejsc siedzących czy nawet wolnej przestrzeni w korytarzu. Pierwsze spotkanie z Nate'em czekało nas już około 10:40, na Jego pierwszym panelu z autografami. Kolejka była właściwie krótka, kilkanaście osób, a wszystko szło bardzo szybko. Kiedy przyszła moja kolej, nie wiedziałam za bardzo co chcę mu w ogóle powiedzieć. Wzięłam więc autograf i odeszłam.

ALE. Przed autografem dałam mu kopertę z listem, który napisałam dzień wcześniej. Nikomu nigdy o tym nie opowiadałam, ale jest pewna historia z mojej przeszłości, która miała miejsce około rok temu, w której brał udział Nathaniel, która baaardzo wpłynęła na moje życie i patrzenie na pewne ważne sprawy życiowe. Wiedziałam, że nie będę miała czasu, ani zresztą też odwagi opowiedzieć mu tego na żywo, więc napisałam wszystko w tym liście. I szczerze? Jedyne na co liczyłam, to że BYĆ MOŻE wieczorem, albo po całym Pyrkonie list odczyta. Po prostu chciałam, żeby wiedział, że chcę mu za to bardzo podziękować. Ale to co się wydarzyło potem to była absolutna MAGIA.

Idźmy jednak po kolei. Po autografach usiadłyśmy w kolejce na panel zdjęciowy, który miał się zacząć za jakieś 40 minut. Pierwszego panelu jednak zupełnie nie wykorzystałam, bo selfie, które robił nam Nate wyszło zupełnie prześwietlone. Stanęłam więc w kolejce po raz drugi i tym razem wyszło już super. A na koniec zapytałam, czy mogę go przytulić i zaliczyliśmy cudownego, misiowego przytulasa <3 


Kolejny punkt programu - panel Q&A. A przed nami 2h czasu. Do kolejki przyszłyśmy dopiero jakieś pół godziny przed rozpoczęciem. Usiadłyśmy sobie i chillowałyśmy. W międzyczasie wrzuciłam na instagrama i snapchata powyższe zdjęcie. I właśnie siedząc w tej kolejce dostałam powiadomienie, które rozpoczęło całą szaloną historię. Nate skomentował moje zdjęcie na instagramie. Byłam w szoku. Komentarz świadczy o tym, że nie tylko przejrzał mój list w trakcie około godzinnej przerwy którą miał między panelami, ale faktycznie go przeczytał! Podjarałam się totalnie, zresztą chyba mi się nie dziwicie ;) Ale to dopiero początek.


Kiedy już weszłyśmy do sali na panel Q&A zajęłyśmy sobie bardzo fajne miejsce na środku 3ciego rzędu. Przyszedł Nate, panel trwał sobie w najlepsze, generalnie było super. Dużo śmiechu, ale też ciekawych pytań, bardzo mi się całość podobała. Ludzie z całej sali zadawali pytania. Jedno z nich zadała dziewczyna siedząca tuż przed nami. Z tym, że nie było to pytanie, a raczej prośba - żeby Nate zrobił sobie z nią zdjęcie. Najpierw się zaśmiał, coś tam skomentował, ale ostatecznie się zgodził i przyszedł do niej, żeby to zdjęcie zrobić. Wziął jej telefon do ręki i odwrócił się do nas mówiąc nam, że będziemy w tle zdjęcia. Jak na mnie popatrzył, to się tak dziwnie zawahał i nagle zaczął do mnie mówić, bezpośrednio, przy wszystkich ludziach. O tym, że dostał mój list, że był przepiękny, że mi bardzo za niego dziękuje i zapytał czy widziałam, że napisał do mnie na instagramie. Powiedziałam, że widziałam, że dziękuję... Totalnie nie wiedziałam co się dzieje. Mój poziom szoku i szczęścia był powyżej skali ;)


Nie ma co ukrywać, że ja nie mogłam pozwolić, żeby cała historia na tym się skończyła. Końcowym krokiem było więc pójście na ostatni panel Nate'a - kolejny z autografami. Stanęłam więc w kolejce, tym razem zdecydowanie dłuższej, odczekałam swoje i podeszłam. Od razu zorientował się kim jestem, więc zaczęłam mówić to, co chciałam powiedzieć - podziękowałam, więc on od razu zaczął mi również dziękować. Powiedziałam, że bardzo doceniam to, że przeczytał mój list i odpowiedział na niego. Oczywiście powiedział, że nie ma za co, że to on właśnie dziękuje mnie i że jest zawsze do dyspozycji. Napisał mi drugi autograf, tym razem odnosząc się w nim do treści listu, uśmiechnęliśmy się do siebie i poszłam. 

I na tym zakończył się mój udział w Pyrkonie. Wracając jeszcze do całej historii opisanej powyżej - zaskakuje mnie jak wiele małych zbiegów okoliczności zagrało na sobie, dzięki czemu te wydarzenia miały miejsce :) Pamiętajcie, siła przyciągania działa w każdym aspekcie życia. Warto wspomnieć również, że zaledwie jakieś 2-3 tygodnie przed ogłoszeniem przyjazdu Nate'a do Polski rozmawiałam z moją współlokatorką jakby to było, gdybyśmy mogły spotkać jednego z aktorów/aktorek The Originals i kogo byśmy wybrały. Wśród mojego TOP3 pojawił się Nate :) Przypadek?

xoxo
Sara

Komentarze

  1. Wow *.* Fajnie, że miałaś możliwość spotkania swojego ulubionego aktora ^^ To naprawdę bardzo miło z jego strony, że przeczytał Twój list :) Pozdrawiam oraz dziękuję bardzo za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Swietne przezycie doznalas i wcale Ci sie nie dziwie, ze bylas tak podjarana tym wszystkim. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow, ale super! :)
    Zapraszam do mnie, może wspólna obserwacja? :)

    veronicalucy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!! ♥♥

    lifebysusanna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. O kurczę, ale historia! Chyba zacznę oglądać ten serial!
    Zapraszam do mnie http://oczamimalilaty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale fajnie :)

    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Historia z listem jest cudowna :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz